Przeciwnikiem FC Barcelony w środowym półfinale Superpucharu Hiszpanii był Athletic Bilbao. Duma Katalonii awansowała do finału, wygrywając 2:0. Po nieco ponad kwadransie prowadziła dzięki strzałowi Gaviego, a w drugiej połowie do bramki przymierzył Lamine Yamal.
W podstawowym składzie Blaugrany zagrało dwóch Polaków. Tradycyjnie w ataku można było zobaczyć Roberta Lewandowskiego, a w bramce stanął Wojciech Szczęsny. W przypadku byłego reprezentanta naszego kraju był to dopiero drugi mecz w sezonie. Wojciech Szczęsny nie stracił w nim gola.
Dziennikarze poinformowali o powodzie nagłego pojawienia się Wojciecha Szczęsnego w składzie. Okazało się, że jego rywal Inaki Pena spóźnił się cztery minuty na zbiórkę. Portal mundodeportivo.com dodaje, że Hiszpan pomylił harmonogram dnia i zaspał na zajęcia aktywacyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trener Hansi Flick nie patyczkował się ze spóźnialskim podopiecznym i poinformował obu bramkarzy o zmianie w składzie. Internauci początkowo nie dowierzali w niesubordynację Inakiego Peni, ale kiedy informacja znajdowała coraz to nowe potwierdzenia, nie zabrakło dowcipnych komentarzy w sieci.
Latynosi żartowali z twardych zasad niemieckiego trenera FC Barcelony. Od początku sezonu media pisały o dekalogu Hansiego Flicka, a spóźnienia nie są przez niego tolerowane.
Zagramy ze Szczęsnym, bo Inaki Pena zasnął i Flick go ukarał. Dosłownie to jest kino -napisał użytkownik Manutinho w portalu społecznościowym X. Dołączył również krótkie nagranie z mężczyzną popalającym cygaro i dodał emotikonę z papierosem. Kojarzy się ona z Wojciechem Szczęsnym, który ma zamiłowanie do zaciągania się dymem.
Czytaj także: Kibice są załamani. Gwiazda ignoruje naukę angielskiego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.